fbpx

Ślub w plenerze Łódź | Weronika i Wiktor | Pałac Piorunów

Ślub w plenerze Łódź – Pałac Piorunów

Ślub w plenerze to trend, który coraz mocniej uaktywnia się w Polsce. Z roku na rok coraz więcej par decyduje się na takie rodzaj ceremonii. Jeżeli marzysz o ślubie w plenerze w Łodzi, który będzie utrzymany w spokojnej a jednocześnie swobodnej atmosferze to niecałe 30 km od miasta znajduje się niezwykle urokliwy pałac Piorunów. Prawdopodobnie zakochacie się w tym miejscu od razu.

Jadąc do niego mijasz rozległe pola, pachnące kwiatami łąki i urzekające swą atmosferą lasy.  Kiedy jesteś już na miejscu ta sielska atmosfera przenosi się na XIX wieczne eleganckie i bardzo komfortowe sale.  Pałac Piorunów to idealne miejsce, żeby poczuć elegancki i idylliczny klimat, bo z jednej strony mamy dosłownie piorunujący pałac, a z drugiej rustykalny klimat ogrodu. Sad pełen jabłoni naprawdę wygląda i pachnie niesamowicie i wprowadza w cudowny, pełen nostalgii i spokoju nastrój.

Ślub w plenerze Łódź – Pałac Piorunów wesele

Podczas gdy na górze Weronika i Wiktor w otoczeniu najbliższych przyjaciół przygotowywali się do ceremonii na dole rodzicie dopinali ostatnie szczegóły. Choć tego dnia aura była pochmurna i zapowiadało się na deszcz, atmosfera była gorąca. Niewątpliwie to zasługa tego, że tego dnia Pałac Piorunów wypełniali ludzie, którzy nieśli ze sobą olbrzymie pokłady pozytywnej energii. I to lubimy właśnie najbardziej w ślubach. Pozytywna atmosfera to najlepszy towarzysz w dniu ślubu.

W ogrodzie jabłoni, który przylega do pałacu piorunów Weronika i Wiktor spotkali się po raz pierwszy tego dnia. Było wyjątkowo klimatycznie. Drzewa byłe pełne zieleni, a w około unosił się zapach świeżych jabłek. Czego chcieć więcej ? To także, potem okazało się idealnym miejscem na mini sesję w dniu ślubu.

Myślisz o ślubie w plenerze w Łodzi ? Prawdopodobnie zakochacie się w Pałacu Piorunów od pierwszego wejrzenia. Ślub w ogrodzie był przepiękny. Całą tą cudowną aura w niesamowity sposób uzupełniały skrzypce, których dźwięk unosił się w całej okolicy.

Po ceremonie działo się jeszcze wiele. Zanim przeszliśmy do życzeń do panny młodej przyszedł niespodziewany gość i nie chciał odstąpić jej na krok. Jak przyjrzycie się zdjęciom to zobaczycie, że był to… konik polny. Ile było z tego śmiechu i radości. To nie był koniec zabawnych sytuacji. Kieliszki, które młodzi wyrzucili za siebie zaczepiły się na drzewie. Zabawa i dobry humor od początku były obecne  u Weroniki i Wiktora na ich plenerowym ślubie.

Zobacz też inne nasze wpisy:

Szukasz fotografa na swój ślub? Napisz do nas i dowiedz się więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *